Jeśli wydaje się Wam, że średniowiecze było nieustannie rozmodlone, cnotliwe i nic tylko drżało przed śmiercią, jesteście w wielkim błędzie! Spektakl "Kuglarze" Teatru Gry i Ludzie pokazuje karnawałową stronę epoki, w której ludzie również potrafili mocno grzeszyć i całkiem nieźle się bawić.
Grupa kuglarzy przybywa na miejski rynek i burzy spokój. Dynamiczny rytm instrumentów rozkręca widowisko. Pierwsza część to popisy akrobatów, żonglerów i dmuchacza ogniem, podszyte dowcipem i humorem. Pokaz przerywa awantura o arogancką i bezwstydną skoczkę, pojmana przez oburzonych stróżów obyczajów. Potem na scenie pojawiają się charakterystyczne obrazki z epoki: rozbuchany zmysłowo taniec z kozłem, męskie zaloty do cnotliwych panien z zamku, igraszki, walka z wrednym smokiem. Tu następuje kolejny zwrot akcji...
W materiałach promocyjnych teatru czytamy:
Spektakl „Kuglarze” jest próbą odtworzenia atmosfery średniowiecznych widowisk jarmarcznych. Ważną inspirację stanowiła dla nas znakomita powieść Wacława Berenta „Żywe kamienie” i zwarty w niej obraz życia średniowiecznych wędrownych artystów, outsiderów, wysoko ceniących swoja niezależność i swobodę.
W mury miast i grodów wnosili oni śmiech i radość, ale też zamęt, godząc swobodnym zachowaniem w obyczajność ludzi osiadłych. W ich sztuce, opowieściach i pieśniach żywa była tradycja wędrownych poetów, dlatego wysokie miesza się tu z niskim. Z tej perspektywy – ludzi wolnych, uchylających się powszechnym normom, kpiących sobie z hierarchii i autorytetów – oglądamy średniowiecze. Dzięki temu wiele tu radości i zmysłowości pozornie w tej epoce nieobecnych.